Zwyczaj dodawania dodatkowego dnia do najkrótszego miesiąca w roku znany był już w starożytności. Jako pierwsi wprowadzili go Egipcjanie, którzy tzw. rok przestępny ustanowili już w 283 roku p.n.e. Do używanego w Europie kalendarza juliańskiego, po raz pierwszy dodał go Juliusz Cezar w 45 roku p.n.e. Konieczność takiej zmiany wynikała z różnicy między liczącym 365 dni rokiem kalendarzowym, a faktycznym obiegiem Ziemi wokół Słońca, który wynosi w przybliżeniu 365,25 dni. Powodowało to znaczne rozbieżności w terminach faktycznych przesileń i równonocy w stosunku do ich kalendarzowych terminów.

Po co nam rok przestępny?

Niestety, kalendarz juliański nie był doskonały, a jego margines błędu wynosił aż 1 dzień na 128 lat. Dlatego też, pojawiła się konieczność wprowadzenia zmian, które zaowocowały powstaniem, używanego do dzisiaj, kalendarza gregoriańskiego. Jego nazwa pochodzi od imienia papieża Grzegorza XIII, który w 1582 roku ustanowił ów nowy sposób mierzenia czasu. Na mocy papieskiej bulli ,,Inter gravissimas”, postanowiono, że zaraz po 4 października 1582 nastąpi 15 października 1582 ( z zachowaniem kolejności dni tygodnia).

Istnieje wiele przesądów związanych z rokiem przestępnym, który uchodzi za pechowy i przynoszący nieszczęście. Wierzenia dotyczą, przede wszystkim, życiowych zmian, takich jak małżeństwo i ciąża, których w roku przestępnym powinno się unikać. W tym okresie należy również zachować szczególną ostrożność i dbałość o zdrowie własne i najbliższych, ponieważ rok przestępny sprzyja pojawianiu się chorób i kontuzji.

Większość przesądów związanych z rokiem przestępnym pochodzi jeszcze z czasów słowiańskich i (na szczęście 🙂 ) nie przywiązuje się do nich szczególnej wagi. Współcześnie rok przestępny to jedynie ciekawostka geograficzno-astronomiczna.